Zawartosc tego testu jest oparta na badaniach naukowych oraz test zostal empirycznie potwierdzony w grupie ponad 2000 rodziców. Wyzsze wyniki testu sa powiazane z lepszymi efektami w wychowaniu dzieci. Wiekszosc ludzi rozwiazuje ten test w okolo 15 minut i nie ma w nim dobrych czy zlych odpowiedzi. Po prostu wybierz odpowiedz, która wydaje
Witam Mam 19 lat pracuję od ponad roku i w żadnej pracy nigdy nie czułem się spełniłony, w wakacje tego roku stwierdzono u mnie dwubiegunówkę Przez leki o mało nie popełniłem samobójstwa gdyż zamiast wpływać na mnie dobrze pogarszaly stan depresyjny Miałem bardzo trudne dzieciństwo moi rodzice ro
Jednka kiedy mam lekcje, których nie potrafię, to strasznie się boję. Mam wtedy ochotę uciec i płakać w kącie. Mogłabym ciągle spać bo wiem, że wtedy minie mi szybciej czas, a tego chce. Nie mogę na siebie patrzeć. Jestem brzydka i gruba :( Szczerze mówiąc, nie mam nigdzie wsparcia.
Fast Money. mgr Bogumiła Lipka-Bałazy Psychoterapeuta, absolwentka studiów magisterskich w Wyższej Szkole Filozoficzno–Pedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie w… » Pani Aneto! Z listu można wnioskować, że ma Pani potrzebę dokonywania zmian w swoim życiu – zaczyna Pani dokuczać samotność, dostrzega Pani popełnione błędy, chce Pani lepiej niż dotychczas zadbać o dzieci. Taka refleksja (choć z pewnością bolesna), może motywować do podejmowania działań zmierzających do poprawy sytuacji. Warto zastanowić się, jak to się stało, że Pani życie nie wygląda tak, jak by Pani tego chciała. Dookreślić, co wymaga zmiany i co może Pani zrobić, żeby te zmiany wprowadzić w życie. W liście prosi Pani o pomoc, jednak bazując na informacjach w nim zawartych, nie jest możliwe zdiagnozowanie problemu i zaproponowanie odpowiedniej formy pomocy. Aby profesjonalnie i skutecznie Pani pomóc, konieczna jest indywidualna rozmowa ze specjalistą, w której będzie można ustalić, jakiego rodzaju pomoc będzie najbardziej przydatna (np. czy będzie to kilka rozmów z psychologiem / terapeutą, czy też dłużej trwający proces psychoterapii). Jeżeli byłaby Pani zainteresowana wizytą w naszym Centrum, proszę o kontakt z Rejestracją celem znalezienia dogodnego dla Pani terminu. Serdecznie pozdrawiam, Bogumiła Lipka-Bałazy
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-11-15 01:47:25 Ostatnio edytowany przez lastdream (2015-11-15 01:53:36) lastdream Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-15 Posty: 31 Temat: Nie daje sobie rady psychiczniePostaram sie skrócić jak najbardziej sie da. A więc przeżyłam dwa poważne związki, w sumie mozna powiedziec ze jeden, ten który zakonczył sie miesiąc temu. Tylko ze ten pierwszy dał mi duzo do myslenia przestałam patrzec na ludzi tak samo moj były nr 1 skrzwydził mnie strasznie, mozna powiedziec znęcał sie psychicznie. Zmienił mnie. Stałam sie wrażliwsza, bardziej potrzebowałam miłości, ciezko mi było sie otworzyć na kogoś nowego w sensie chłopaka bo bałam sie, ze znowu zostane skrzywdzona. I tak o to potem pojawił sie eks nr 2. Wiadomo początki super pięknie, ponad rok związku bez powazniejszych kłotni czy zerwań. Raz zerwaliśmy w zimie bo cos mu brakowało, ale po kilku dniach pisał, chciał wrocić. Pomyslalam okej w sumie to było głupie. Potem sobie zyliśmy az w maju znowu jemu sie wypaliło. To było juz powazniejsze rozstanie, mimo ze mielismy jako taki kontakt. Mówił ze juz nigdy do mnie nie wróci, że to koniec na zawsze. A jednak po 1,5 miesiąca pojechalismy razem nad jezioro i wrocilismy do siebie. Potem były najcudowniejsze wakacje w moim zyciu, no ideał chłopaka zrozumiałam ze musiał sobie dużo przemyśleć. Wspomniał ze przez tą przerwe pisał z taka dziewczyna ale to tylko pisanie ze nawet sie nie spotkali (to była jego stara znajoma, moja w sumie też kiedys dobrze sie kolegowałyśmy), ze dla zabicia czasu, ze nic nie zaczyło, ze ma słaba figurę ze jest takim 'fejmem' - jego słowa. Myslalam dobra miał prawo, tylko poprosiłam zeby wiecej z nia nie pisał. No i było okej az do pażdziernika mniej wiecej. Przestało mu zależeć, duzo kłotni, nie odzywaliśmy sie do siebie po kilka dni tak bez powodu (gdzie w wakacje jak sie nie odzywał pol dnia juz mi pisał ze kochanie przepraszam jestem dzisiaj zajęty itp), widziałam ze jesteśmy na skraju. Było tak ze raz obiecywał ze bedzie lepiej nazajutrz znowu miał wszystko gdzieś. W końcu nie wytrzymałam powiedzialam ze czuje sie jak niepotrzebny ktoś w tym związku ze mam dość i ze to koniec, on na spokojnie ze tez o tym myslal i chcial sam ze mna zerwac nastepnego dnia.. Mysle ok. I tak minał miesiąc. Ale co jest najgorsze? Ze mnie rozrywa z bolu. Zaczal sie spotykać z tą laską co z nią pisał wtedy na wiosne, ogolnie powiedzielismy sobie ze zero kontaktu nie chcemy sie widzieć itp. I tak wlasnie bedac wczoraj w klubie widzialam go jak całuje sie z nią. Na moich oczach metr ode mnie, jakby nigdy tego nie robili, ani me ani be do mnie głupie hej, nic i ciagle razem papuszki nierozłączki, za rączke itp. I wtedy cos we mnie pękło. Bo to jeszcze niedawno ja byłam na jej miejscu, to mnie dotykal i przytulał, a teraz byłam powietrzem. Chociaz kolezanki mowiły mi ze cos chwile na mnie zerka, przyglada sie, ale to jak z nia tanczył jak dotykał rozyrwało mnie od srodka... nie wiem czy są parą. Ale nie umiem sobie z tym poradzic szczególnie ze to ta dziewczyna gdzie mówil na nia takie słowa. Czuje sie jak gówno za przeproszeniem. Nie mam motywacji do zycia, nie czuje potrzeby zeby wstac rano. Po prostu spełniły sie wszystkie moje koszmary. Skrzywdzil mnie, nie potrafie komukolwiek znowu zaufać, otworzyć serce, boje sie kolejnego związku ze znowu zostane zdeptana.. Jak żyć? Nie wiem co robić, na prawde go kochałam, starałam sie zawsze, bylam dla niego dobra a i tak to za mało.. Byliśmy razem 2,5 roku. A on tak szybko znalazł sobie nową.. Czuje jakby ciązyło nade mną jakieś fatum, nie moge byc dluzej szczesliwa bo zaraz wszystko sie psuje.. Dodam jeszcze ze ja byłam jego pierwszą pod kazdym względem (on w sumie był moim pierwszym w sprawach intymnych), a w tamtej przerwie wiosennej miał łozkową przygode z taka przypadkową dziewczyną, jednorazowy numerek, zabolało jak mi o tym powiedział ale potem zrozumiałam szczególnie ze mnie przytulał mowil ze jestem najwazniejsza osoba w jego zyciu, ze kocha mnie najbardziej na swiecie.. a za miesiąc zerwaliśmy (powiedział mi o tym dopiero 3 miesiące po tym jak do siebie wrocilismy). Jestem w rozsypce, dziewczyny pomozcie 2 Odpowiedź przez ahrozumiem@ 2015-11-15 01:53:05 ahrozumiem@ Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-09-13 Posty: 315 Odp: Nie daje sobie rady psychicznieile on ma lat? 3 Odpowiedź przez 2015-11-15 01:54:03 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-15 Posty: 2 Odp: Nie daje sobie rady psychicznie szczerze ci powiem ze on się toba bawił odchodził wracał normalnie jak zabawkę;/ wspołczuje ci bo wiem co to znaczy kochać kogoś kto na to nie zasługuje sama jestem w tragicznym związku mój maż traktuje mnie jak powietrze jest tylko milutki jak ma ochotę na sex nic wiecej i przy tym nawet nie jest czuły wobec mnie ;/mamy razem córkę nie wspiera mnie od roku proszę go żebym mogła dorywczo choć pójsć do pracy lub nawet do szkoły nic zero reakcji ..dobrze zrobiłaś że się przełamałaś i skończyłaś ten toksyczny związek j tez muszę to zrobić moją pasją jest malowanie zazwyczaj maluje farbami lecz zdarza się ze również pastelami czy nawet same szkice ołówkiem kocham też jazdę konną oraz pływanie choć na poczatku nie wiem dlaczego nie mogłam się nauczyć pływać strasznie mi to pomału szło ale odkąd regularnie zaczełam ćwiczyc szybko się nauczyłam i teraz jest to dla mnie dziecinnie proste..aczkolwiek jak to kobieta kocham plotkować . 4 Odpowiedź przez lastdream 2015-11-15 01:55:32 lastdream Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-15 Posty: 31 Odp: Nie daje sobie rady psychiczniemamy prawie po 20 lat. Wiem ze to mało ale jednak jestem bardzo uczuciową osobą i nie umiem sie pogodzić ze ciagle przytrafia mi sie coś złego... Nie chce juz z nim byc zdałam sobie sprawe ze to juz nie jest ten sam chłopak którego tak kochałam, zmienił sie nie do poznania, jednak to nie zmienia faktu ze cierpie.. znowu 5 Odpowiedź przez lastdream 2015-11-15 01:58:51 lastdream Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-15 Posty: 31 Odp: Nie daje sobie rady psychicznieJustyna wiem to, ale jak mielismy wracac jak byly jakies takie akcje to po prostu był taki kochany ze nie mogłam, tak sie starał a potem.. Wszystko sie rozsypało 6 Odpowiedź przez ahrozumiem@ 2015-11-15 01:59:53 ahrozumiem@ Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-09-13 Posty: 315 Odp: Nie daje sobie rady psychicznieMnie zostawił po prawie 4 latach. Przez 3 miesiące jeszcze mamił , że wrócimy do siebie. Dwa razy poszliśmy do łóżka. Miałam myśli samobójcze, bo kochałam go najbardziej na świecie. Ból jest cały czas mimo , że minęło tyle czasu:/ łączę się z Tobą:/ a mam lat 24 7 Odpowiedź przez lastdream 2015-11-15 02:40:08 lastdream Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-15 Posty: 31 Odp: Nie daje sobie rady psychicznieahrozumiem wspólczuje Ci... Ja wiem ze my juz nigdy nie bedziemy razem, boli, ale wiem ze to niemożliwe po tym wszystkim. Przykre ze osoby ktore jeszcze niedawo tyle znaczyły dla nas i odwrotnie traktują jak powietrze i potrafią tak łatwo wszystko obrócić. Ale karma wróci, wierze w to 8 Odpowiedź przez lastdream 2015-11-19 17:26:48 lastdream Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-15 Posty: 31 Odp: Nie daje sobie rady psychicznieDowiedziałam się że się z nią spotyka i kręcą ze sobą... Nie sądziłam ze tak szybko znajdzie nową.. 9 Odpowiedź przez AnnaKrk 2015-11-19 22:25:55 AnnaKrk Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-08 Posty: 3 Odp: Nie daje sobie rady psychicznieWiesz,jeżeli on się tak zachowuje-to przynajmniej masz jasną sytuację,że najwyższy czas skupić się na własnym zyciu i realizacji własnych marzeń,bo domyslam się,że za rok o tej porze chciałabyś widzieć siebie stabilną emocjonalnie,z nowymi przemyslanymi pasjami i wierzącą,że poukładanie swojego zycia zawodowego i osobistego jest możliwe Trzymam kciuki za Ciebie 10 Odpowiedź przez josz 2015-11-20 02:04:35 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Nie daje sobie rady psychicznieGdy on tak namiętnie całował tę dziewczynę stojąc tuż obok Ciebie, mogłaś radośnie przywitać się z nim i okazać lekkie zdumienie, dziwiąc się głośno, że jeszcze niedawno mówił, że ona ma taką kiepską figurę i w ogóle go nie pociąga, a mówią, że to kobieta zmienną jest, po czym życzyć im miłej zabawy ŻARTUJĘ, oczywiście, domyślam się, że czułaś się fatalnie i o to mu właśnie za kim płaczesz, przecież ten typ od dawna Cię lekceważył, zdradzał, a powyższym incydentem tylko udowodnił, że jest kompletnym dupkiem, niech teraz jego nowa panna zasmakuje tego go całkowicie, nie kontaktuj się z nim pod żadnym pozorem, nie odpowiadaj na jego ewentualne z rady AnnaKrk 11 Odpowiedź przez Ismena1976 2015-11-20 14:40:15 Ismena1976 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-03 Posty: 1,381 Odp: Nie daje sobie rady psychicznieWitam Cie pierwsze,nie masz czego zalowac-to w najwiekszym ,ze ten chlopak jest osoba,ktora bardzo szybko nudzi sie w zwiazku,jest niestabilny,kreci go wylacznie poczatek zwiazku-czyli ten tzw "high".Poza tym jest kompletnie niuczciwy,niegodny Cie i robilby to nadal ,gdybyscie nadal byli szczescie nie jestescie juz jak sie czujesz jest czyms zupelnie sie,tak jak wielu z sie przejsc przez ten okres "zaloby"jak najjkrocej i jak najmniej o tej tzw "zalobie "po zwiazku,spotkaj sie z sie jak najmniej analizowac jego osobe-jego poczynania,rozwazanie typu"co by bylo gdyby".Absolutnie nie proboj tez sie obwiniac-ze niby bylby inny jakbys robila tak ,a nie uwage musisz skupic na ten paskudny nastroj tak szybko nie sobie ,ze inni tez sie mysl na razie o nowym zwiazku-nie bylaby to przemyslana decyzja,a raczej akt sie,przejdz ten niefajny budowac siebie na nowo. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Chyba złapala "złota rybkę" albo rekina i ją zjadł Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. No to mamy rybaczkę ,1 sza kobieta co wciąga ja wędkowanie chm dobre to ;) ;) ;) :D Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. czesc. wybieram sie dzis do urzedu pracy. moze oni mi cos znajda, bo samemu tu u nas w pile masakra, tymbardziej, ze padl winkowski-1000 osob na bruk. a prace znalezc musze bo chce. tak jak wczesniej wam pisalam-taka decyzje podjelam i tego sie trzymac bede. niech zarobie 1000 zl ale bede miedzy ludzmi i nie bede myslec o pierdolach w wolnych chwilach. lece sie szykowac. pozniej z malym na opatrunek kolejny zebodolu. caluski dla was:) ....a jutro raniutko na ryby Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Tak ,kobieta wyzwolona-to nowy model w tym świecie,a też pozytywny charakter tego przedsięwzięcia,dla wielu panów model "pani domu" lub "kury domowej" jest wygodny a także wykorzystywany do manipulowania w trakcie swojego uzależnienia od picia alkoholu i nie służąca na mi się to,że kobiety zaczynają dbać o siebie ,o swoje wartości i prawa,starają się być nie zależne finansowo i w życiu. Praca ,ruch w otoczeniu,obycie na zewnątrz powoduje ,że model kobiety tzw: sprzątaczki,kucharki itd: z lat 50 -tych zaczyna zanikać. Model "Pan i władca" zaczyna być maluśki i na pewno wielu facetów nie potrafi tego osobiście to nie przeszkadza,że kobiety stają się wyzwolone i partnerski,czy małżeński nie powinien być w stylu życze Ci ,abyś znalazła pracę-bo to umacnia pozycje kobiety. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. I jak mało panów z takim modelem chce się pogodzić..odbywa się to z pewnym ograniczeniem bo zęsto chcą żeby parcowały zarobkowo, wychowywały dzieci, w domu po pracy gospodynie a panowie?? No cóź...wrócili z pracy i są zmęczeni ;) Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Czesc. dzisiaj, kiedy tak siezialam sobie na rybkach wyswietlalam sobie w glowie filmy. rozne filmy z przeszlosci. musze to powiedziec teraz, za swiezego, by nie zakopac prawdy znowu gdzies gleboko. dzis uswiadomilam sobie, przypomnialam sobie, ze od poczatku wiedzialam, ze moj maz ma problem z alkoholem. patrzac na wszystko z perspektywy czasu teraz wiem, ze czasami kiedys na niego winy, ze mnie oszukal itd bylo tylko moja proba usprawiedliwienia samej siebie, ucieczka od odpowiedzialnosci. wiedzialam, i myslalam, ze milosc moja do niego i jego do mnie uchroni go. myslalam, ze zbawie swiat. wierylam, ze zbawie swiat.... teraz wiem, ze bylo to bledne myslenie i oszukiwanie samej siebie. fakt, wiem, ze nasza milosc przyczynila sie do jego trzezwienia, ale nie w tym kontekscie i przekonaniu jakie mialam kiedys. swiadomie wyszlam za maz za mojego meza chorego na alkoholizm, czego nie zaluje:). zaluje tylko, ze stal sie ofiara tej choroby jak wielu innych ludzi. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Błędne myślenie albo marzenie Pragniesz byc dobrą i taka jesteś :D oops: ;) Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. jestes cudowna szekla:) ale ja wcale nie jestem dobra kobieta. w sumie moze teraz od jakiegos czasu tak.... ale kiedys bylam bardzo zla kobieta. beti-bestia tak na mnie wolali taaa, ale taka bylam...kiedys.... ciesze sie ze zrozumialam, iz szukalam kozlow ofiarnych:) ukladam sie sama z soba i dobrze sie czuje:) Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. czesc. "ani rybow dzisiaj ani grzybow" -leje u nas jak z cebra. chyba wezme sie za porzadki w dokumentach. nie lubie tego i zabieram sie do tej roboty juz od miesiaca. ogolnie czuje sie dobrze. zauwazylam, ze zdystansowalam swoje emocje jako tako do moich rodzicow, a do tesciow zdystansowalam je bardzo bardzo. bo co to da, ze ja sie bede wkurzac i nakrecac-NIC. co u Ciebie Emilko. Mam jakies dziwne przeczucia, ze cos cie trapi. nie wiem. jakos tak odczuwam. obym sie mylila.... Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Mnie Bea trapi nadmiar myślenia i wiele, wiele rzeczy. Opisałam część tego w dziale na każdy temat. Więcej Ci odpiszę później. Teraz musze lecieć sprzątać Klub bo to mój dyżur. miłego dnia :D Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. No i wróciłam Zauważasz, że coś mnie trapi i masz rację. Jakaś seria zakłamań ludzkich mnie dopada i zaprząta mi to moje myśli, więc myśle jak tak można...udawać cierpiętnika i nie widzieć złych przywar u siebie. Otaczają mnie tacy ostatnio nagminnie i to całkiem blisko mnie. Jedna staje się bardzo psychiczna więc strach się poruszać. W Klubie chowają kawę i herbatę do magazynku więc zauważam brak zaufania. Rani mnie to bo nawet jak piłam to nie kradłam ale z drugiej strony twierdzę....nie sądź innych według siebie.....czyli jeśli nie ufasz bez powodu innym oznacza, że i Tobie nie można ufać. Ewidentnie nie jest to mój problem tylko zaprząta myśli pytaniami, czy ci ludzie sami siebie nie widzą? Czy oby na pewno trzeźwieją? Skąd ten brak wiary. nie przejmuj się jednak bo żyję, a że myślę....znaczy mam rozum Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. wiesz...ja mam ostatnio takie same mysli. mysle o moich tesciach, dokladnie tak samo-czy oni siebie nie widza, swojego postepowania, zaklamania, obludy, hipokryzji w stosunku do wszystkich? odpowiedz nasuwa mi sie zawsze ta sama - NIE WIDZA! uwazaja siebie za nie wiaomo kogo. u tesciowej mojej w jej omu rozinnym o gara nie bylo co wlozyc, u tescia lepiej ale cudow nie bylo. teraz, kiedy tesc dostal stanowisko-wcale nie wysokie, jeden z najznizszych szczebli, ale za "dobre pieniadze" -jakies 4 lata temu traktuja ludzi jak gowna. nie licza sie ze zdaniem innych, wyzej sraja niz du..pe maja, a tak naprawde nawet sie wyslowic nie potrafia. kpiny mojej tescioej, nasmiewanie sie, ze znowu tylu w lumpeksie szmaty przebieralo. 'az sie zygac chce'-powiada i wiele innych przykladow. klamia w zywe oczy, a slodko sie smieja. tesc szydzacy z tych ktorzy jezdza do lasu obrabiac drzewo na zime 'ja tam do lasu w zyciu nie pojade robic. kupilem sobie dab'-i wiele innych takich przyklaow. 'masz robic jak ja ci mowie-jestem twoimm ojcem gowniarzu'-tekst do mojego meza nie wazne gdzie jestesmy i z kim. kiedys pojechalismy z nimi nad jakby postawili nas przed faktem dokonanym. szlismy deptakiem swinoujscia i zatrzymalismy sie przy cos sie tam ludzi a tesc tak 'no wiecie! wy chcecie wydawac pieniadze na duperele! tu kredyt, tam kredyt, u nas mieszkacie. trzeba oszczedzac!. myslalam, ze sie ze wstydu spale, gdzie fakt,mamy dwa kredyty, ale jest z czego splacac, zyc tez mamy z czego. calkiem dobrze sobie drugi dzien wyjezdzalismy do domu. wiele bym mogla pisac, i pytam czy oni siebie nie widza. ludzie obcy ich sluchaja przytakuja, a potem nazywaja -nie mowia inaczej jak 'chamy i buraki'. oni siebie nie widza, dlatego olewam to od jakiegos czasu. moj maz po wczorajszej pewnej akcji powiedzial do mnie - 'wiesz. na wszystko w zyciu trzeba sobie zasluzyc. na starosc tez trzeba sobie zasluzyc'. zaklamania, obludy, dwulicowosci nie zmienisz, choc chcialoby sie. nie mysl tak bardzo o tym. zdystansuj. najwazniejsze, ze ty jestes w porzadku i w zgodzie z soba, a to, ze osadzaja-mierza swoja miarka tak jak powiedzialas, a to swiadczy tylko o nich. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. wiem, ze pisalam o innych sytuacjach, ale odp chyba jest jedna Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. no i nie mieszkamy u nich. polowa jest mojego meza (teraz tez moja), ale oni czuja sie jakby caly dom byl ich. ach...duzo by opowiadac... Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Sytuacje są inne ale sens ten sam. Wiesz im więcej czasu mija to przestaję żałować swojego picia a raczej odwracam myśli. Inaczej nie przepiłabym cieplej posadki w Elektrociepłowni ale też nie widziałabym ludzi a dokładniej jacy oni są, i jest dokładnie tak jak piszesz. Twoi Teściowie, nuworysze mają więcej kasy więc się mądrzą. Pracowałam na stacji paliw i człowiek, który tankował paliwo za 1000 zł był kulturalny i uprzejmy a ten co tankował za 20 zł gbur, cham....dlaczego?? Bo dorobił się autka, może malucha, i jest panem a pracownik stacji?? Prostakiem, który musi usługiwać. To samo w hipermarketach....trzeba tam pracować żeby widzieć ile ludzi, wielkich i dumnych żyje na kredyt. Wielki portfel a w nim karty, dużo kart, nieważne jakie ale ilość się liczy. Mogą mieć wartość muzealną, mogą to być karty na punkty ale to nieważne, ważny jest szpan. Z bardzo już odległych komunistycznych lat pamiętam jak kolega, który ściągnął z Podlasia swoją żonę i dwójkę malutkich dzieci do Warszawy i zamieszkał z nimi w hotelu robotniczym. Pokoik malutki, wspólna kuchnia, wspólna łazienka .....ale nie to mnie przeraziło, przeraziło mnie jego zachowanie w stosunku do innej koleżanki, która przyjechała ze wsi jak powiedział, że słoma jej jeszcze z butów wystaje. Nie muszę Ci opisywać chyba jak zareagowałam :?: Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. nie musisz. ja tesciom nic nie gadam, bo po co? nie ma sensu. kiedys przez nich plakalam, a teraz...patrze na nich z politowaniem. wczoraj tesc wyprosil z podworka kolegow mojego i patrzyli jak woskuje przy tym nie bylo-byl moj maz. tesc powiedzial-co to za zbiegowisko jakis byle jakisch dzieciarow. wypad'. moj syn nie skomentowal. maz mowil mi ze powiedzial do niego tylko pozniej 'nie przejmuj sie sie nie przejmuje'. po tej akcji moj maz powiedzial swojemu ojcu, ze naprawde nie myslal, ze jest taka swinia i cham. tesc sie oburzyl i odparl, ze dzieci z byle jakich rodzin nie beda mu tu przylazic. hhehh..normalne dzieci z normalnych rodzin. zalosne jest jego poczucie normalnosci. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. To dla Ciebie bardzo dobrze. Twój mąż trzeżwieje całą gębą. Eliminuje całkowicie wzory ze swojego dzieciństwa. Ja właśnie w takich przypadkach nie wiem co czuję dla tych ludzi......czy im współczuje zaślepienia czy nimi pogardzam. Wiem jedno na pewno....nie chcę mieć z nimi do czynienia Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. nie pogardzaj-to zle uczucie, a te potrafia sie rozplewic na przerozne inne. wspolczuj. takim ludziom trzeba wspolczuc. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Piła Pilskie Stowarzyszenie Klub Abstynenta „KOTWICA” 64-920 Piła ul. Kwiatowa 2 067 212 32 08 Podejrzałam gdzie mieszkasz i pomyślałam, że może spróbujecie Stowarzyszenia Rodzin Abstynenckich. Może być fajnie. Ja właśnie wybieram się w następny weekend na zlot Klonowego Liścia do Sierakowa. Podobno niesamowite wrażenie :D Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. lol: tam rozmawiamy o wszystkich problemach tez moj maz zaufal. to wlasciwie 2 takie osoby w trzezwieniu mojego meza. ja chodze na grupe i mam indywidualne. wszystko w jednej przychodni od leczenia uzaleznien w pile na wojska polskiego. lekarki sie znaja i potem miedzy soba konsultuja, wiedza jak z nami postepowac. fajna przychodnia, fajni terapeuci. jest tam taki pan sanitariusz-pracuje tam lata. opowiadal nam nie raz rozne historie. kiedy nas widzi razem ,albo osobno zawsze jeszcze z pol godziny gadania z nim. w ogole ich zdaniem powinnismy sobie pogratulowac staran i tego co we dwoje robimy. ponoc o nieczeste przypadki, ale ja tam nie wiem. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. dlaczego moj post ma niebieskie koleczko i gwiazdke? Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. strach....dzis zowu, wlasnie przed chwila zaczelam odczuwac ten strach, tak jak kiedys kiedy moj maz alkoholik pil...strach, ktory rozlewa sie po calym ciele i przychodza wtey te mysli....przyszedl nie wiadomo skad, nie wiadomo dlaczego....kiedy to sie skonczy? kiedy przestanie mnie nachodzic!? chyba oszaleje! mialam tak dobry nastroj a teraz az mi sie wyc chce! :cry: Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Beata co się z Tobą dzieje?? Przerażasz mnie. Mąż jest w domu??? Beata może to napięcie przedmiesiączkowe. Odezwij się. Proszęęęęęę Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. och emilko. ja sama bylam przerazona tym co sie stalo ze mna. ogarnialo mnie uczucie niepokoju, ale tak silne odczuwalam kiedy radek pil, chociaz...to dzisiejsze bylo razy 1000.... dopiero wrocilismy z tej budowy. jutro o piatej rano jedziemy na ryby:) jedzie tez radka kolega, ten ktory pomaga robic budowe. wiecie, ze moj maz zadnemu koledze nie pochwalil sie ze zona jezdzi na ryby. przemek mowi ;kurde radzio, co ty? wstydzisz sie? ja to ci zazdroszcze". moj maz zaproponowal wspolne lowienie. zobaczymy jak to bedzie:) Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Dobrze Bea że strachminął...tak mi się przynajmniej wydaje ?: Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. och.....co za dwa ni! non stop w biegu. nowa szkola syna-gimnazjum:) alez juz mam duzego mojego malego synka:) nieprzyjemna sprawa-uzeranie sie z serwisem NTT -czyli moj komputer na sie wszystkiego byle gwarancje ominac :evil: a reszte opowiem wszystko z samego rana moi kochani:) CALUJE WAS WSZYSTKICH:) I MOCNO SCISKAM!!! Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Bea nie martw się czasami ja też mam urwanie gwizdka ,doba za krótka,ale daje rady bo Pogoda Ducha jest najważniejsza i najważniejszy jest dzisiejszy dzień dla mnie ,dzisiaj jestem trzeżwy i to sprawia radość i daje Siłę do działąnia. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Czesc:) Ale ja sie wcale nie martwie:) byla zlosc na serwis, byla gonitwa, ale to dobrze!! bylam w ruchu. nie mialam czasu na glupie mysli. we wtorek bylam na grupie. pozniej mialam inywidualna. poruszlam temat mojej mamy na indywidulnej. pierwszy raz z kimkolwiek. godzine ryczalam. w ogole siedzialam u mojej terapeutki dwie godziny. w koncu sie przemoglam i zaczelam mowic o moich rodzicach. zaczelam od mamy. od jej traktowania mnie jak najgorsza men...de na ziemi. zrozumialam dlaczego tak jest, ale to dopiero poczatek. teraz musze sie z tym pogodzic. wrzucilam tu kiedys post historie z preszlosci. Norbi, Emilko stad trzeba go usunac chyba. ten post musi byc w dda. powoli dojrzewam by zaczac pisac historie z przeszlosci. ostatnio tez rozmawialam z moim mezem, kiedy wrocil ze swojej indywidualnej. zapytalam czy mu to wystarcza. odpowiedzial, ze narazie tak. ze teraz dopiero dowiaduje sie dlaczego tak sie z nim dzialo. poznaje mechanizmy dlaczego pil. powiedzial, ze musi to wszystko wiedziec, ale dodal tez, o czym nigdy ne pomyslalam "michu, przeciez ja mam autorytet. myslisz ze po co zaczalem go odwiedzac, rozmawiac. przeciez mam Antka." Pan Antek to mezczyzna ok 60. trzezwieje od 8 lat. dwa lata temu przez glupote na sylwestra posmakowal-pil 2 tyg i zakonczyl ten proces. przez cale swoje zycie nie mial nic-fach w reku i reke do swojego fachu, ale wszystko zzerala swoim piciu zapedzil sie tak dalece, ze podbieral ludziom pieniadze, zywnosc kiedy cos u nich robil(jest stolarzem). dla wiekszosci byl juz co z tego ze mial fach i byl w tym fenomenalny. powiedzial sobie dosc. bez prostu sam. po 4 latach trzezwiosci postawil dom. mieszka na naszej przeciwko nas-tak nieco po skosie. piekny dom, w domu wszystko w ma mnostwo. znowu jest szanowany. powiedzial ostatnio mojemu mezowi, ze wciaz jest mu wstyd przed niektorymi osobami, ale tych osob jest coraz juz mniej. powiedzial do meza "zobacz. mam prawie 56 gorzej niz moj ojciec przez te wode. zobacz w pare lat kiedy ja zostawilem postawilem dom, urzadzilem go wlasnymi rekami, wciaz chca mnie do pracy, znowu do mnie przychodza. zobacz co mialbym przez te wszystkie lata gdbm nie pil. moze mialbym zone i dzieci, ale jestem ale nie pije choc mnie szlag trafia". kiedy moj maz alko mi przytoczyl te rozmowe powiedzial " antek jest wielki, nie?" . mowie "no tak:)". hheh:) musze czekac na kolejne otwarcie sie mojego meza. ale juz sie tego nie wierce mu dziury w brzuchu. otwiera sie sam. kocham go bardzo. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
nie daje sobie rady w zyciu